Burzowe Dni w Domku na Drzewie

Ola, Kuba i Lena uwielbiali spędzać czas w swoim domku na drzewie, ukrytym w gęstych gałęziach starego dębu za domem Oli. Domek był trochę krzywy, pachniał żywicą i zawsze wydawał się miejscem, gdzie wszystko może się wydarzyć. Tego ranka niebo było zasnute ciężkimi chmurami, a powietrze pachniało deszczem.
— Dzisiaj nie powinniśmy tam iść, zaraz lunie! — protestowała Lena, przyciskając do piersi ulubioną książkę. Jednak Ola już zbiegała po schodach, a Kuba, zaciskając usta, podążał za nią.
Kiedy krople zaczęły stukać o dach domku, schowali się w środku. W środku zrobiło się ciasno i ciemno, a każdy grzmot sprawiał, że Lena podskakiwała. Ola śmiała się, próbując rozładować napięcie:
— Wyobraźcie sobie, że jesteśmy na statku podczas burzy!
Nikt się nie odezwał. Kuba siedział w kącie, bawiąc się kawałkiem starego sznurka. Lena wpatrywała się w okno, jej oczy błyszczały niespokojnie.
Wtedy, zupełnie niespodziewanie, z półki spadł stary, zakurzony zeszyt. Uderzył o podłogę i otworzył się na środku. Wszyscy spojrzeli na siebie, po czym Ola pierwsza wyciągnęła rękę, żeby go podnieść.
— To chyba zeszyt mojego taty, gdy był dzieckiem — powiedziała cicho.
Na stronach widniały rysunki i krótkie zdania, pełne skreśleń i dopisków. Nagle Kuba zauważył dziwny, pospieszny dopisek na samym końcu:
"Tam, gdzie burza daje siłę, ukryte jest coś, co odmienia serca... Odszukaj to, zanim zgaśnie światło."
Dzieci zamarły. Grzmot potoczył się po niebie, a dach domku zadrżał. Każde z nich poczuło, jak serce bije szybciej — ze strachu, ekscytacji, a może ze zwykłej ciekawości. Co to mogło znaczyć? Jak znaleźć to, o czym pisał tata Oli? I czy burza faktycznie coś ukryła?
Nagle wiatr zamknął okiennice z trzaskiem, a dzieci wstrzymały oddech...
Autor zakończenia: