Gadająca Kolekcja Piórników

Maks jechał rowerem do szkoły, kołysał się na siodełku i rozmyślał, czy to dziś przyjdzie jego ulubiony dzień – dzień wymiany piórników. W jego klasie była to już tradycja. Każdy zbierał piórniki: kredkowe, z zamkami, z bohaterami komiksów albo takimi śmiesznymi napisami. Ale Maks miał kolekcję niezwykłą – piórniki, które czasem wydawały mu się… żywe. Gdy był sam, przysięgałby, że słyszał, jak coś w nich szepcze, skrzypi i śmieje się cicho pod nosem.
Po szkole wszyscy pognali do domów, a Maks został chwilę dłużej. Usiadł w pustej sali i otworzył swój ulubiony, niepozorny, nieco podrapany piórnik z żółtym suwakiem. Wtedy usłyszał cichutkie: „Hej, Maks! Nareszcie sam na sam!”
Rozejrzał się wokół. Nikogo nie było. „Przesłyszałem się”, pomyślał. Ale wtedy suwak piórnika zaczął się sam z siebie poruszać.
„Cześć, Maksiku!” – dobiegł go chrapliwy głos. „Jestem Zipper. Mam dla ciebie coś ciekawego!”
Maks aż podskoczył na krześle. „To niemożliwe…” szepnął. „Piórniki nie mówią!”
„Niektóre mówią, tylko nie wtedy, gdy ktoś patrzy!” – zachichotał Zipper. Nagle z torby Maksa wysunęły się kolejne piórniki. Z zielonego piórnika wysunęła się ołówkowa rączka, która pomachała Maksa.
„Jestem Grafitka!” – oświadczył zielony piórnik. – „Szykuj się na przygodę! W szkole po zmroku dzieją się rzeczy, których nigdy nie widziałeś.”
Maks drgnął z ekscytacji i nieco ze strachu. „Co się dzieje w szkole po zmroku?”
„Ciii… Słuchaj!” – Zipper przyciszył głos do szeptu. – „Gdy wszyscy ludzie wracają do domów, to szkoła zamienia się w miejsce pełne niezwykłości. Przedmioty rozmawiają, bawią się i… rywalizują! Ale dzisiaj… dzisiaj coś tu się wydarzy.”
Wtedy przez uchylone drzwi klasy przemknął cień. Piórniki zamilkły, a Maksowi zrobiło się gorąco. „To ten moment”, wyszeptała Grafitka. „Musisz iść z nami. Inaczej… nie dowiesz się, co planują szkolne przedmioty. Ale uważaj – niektóre z nich nie lubią wścibskich ludzi.”
Maks cichutko postawił oba stopy na podłodze i spojrzał w stronę drzwi, za którymi czaił się ruch. Czy którakolwiek z rzeczy odważy się pokazać? Czy Maks zdoła przejść przez szkolny korytarz pełen gadających przedmiotów i odkryć, co tak naprawdę tu się dzieje?
Właśnie wtedy, na końcu korytarza, rozległ się dźwięk przesuwanych krzeseł, a pod drzwiami sali zamigotało dziwne światło…
Autor zakończenia: