Czy wiesz, że?

Gwiezdni Odkrywcy i Zaginiona Stacja


Gwiezdni Odkrywcy i Zaginiona Stacja
Lena ostrożnie przesunęła palcem po panelu sterowania i zerknęła na swoich przyjaciół – Mikołaja i Sarę. Siedzieli wewnątrz niewielkiego statku kosmicznego, który, choć zbudowany w przydomowym garażu Leny, wyglądał bardzo profesjonalnie. Dziewczynka miała jasne włosy związane w dwa warkocze i oczy, które zawsze świeciły, kiedy słyszała słowo "kosmos". – Gotowi? – zapytała Lena, ściszając głos, jakby obawiała się, że ktoś z zewnątrz mógłby ich podsłuchać. Mikołaj, który siedział na lewym fotelu pilota, kiwnął głową. Był najstarszy z trójki i nosił duże okulary, przez które patrzył na ekrany i monitory z powagą prawdziwego inżyniera. – Silniki włączone, systemy gotowe, mamy zielone światło! – zameldował, udając głos komputerowego robota. Sara wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu. – Czekam na start! – krzyknęła, zerkając przez iluminator na nocne niebo pełne gwiazd. Lena odetchnęła głęboko, po czym wcisnęła duży, czerwony przycisk. Statek drgnął, a za oknami pojawiły się rozmazane światła – ruszyli w podróż poza Ziemię, zostawiając za sobą wszystko to, co było znajome. Ich celem był pas asteroid poza orbitą Neptuna. Tam, według ostatnich odczytów radiowych, dryfowała opuszczona stacja badawcza, o której nikt nie wiedział, skąd się pojawiła. Uczucia w kabinie rosły – mieszanka ekscytacji i lekkiego niepokoju. Po kilku godzinach lotu, kiedy wokół panowała już tylko głęboka, kosmiczna cisza, Lena pierwsza dostrzegła dziwną, świecącą sylwetkę zamajaczoną pośród skał. – Zobaczcie! – wyszeptała, a jej palec powędrował do szyby. Stacja wyglądała jak ogromna, metalowa kolia porzucona przez gigantyczną istotę. Wokół niej migały błękitne światła, a z wnętrza wydobywał się cichy, pulsujący sygnał. – To chyba sygnał powitalny… albo ostrzeżenie – zamruczał Mikołaj, nasłuchując dziwnych dźwięków dobiegających z głośnika. Sara była pierwsza, która postanowiła wyjść ze statku. Przebrana w srebrzysty skafander, zapięła kask i nacisnęła przycisk otwierający śluzę. – Chodźcie! – zachęciła pozostałych. Wszyscy troje powoli przesunęli się w stronę ogromnych wrót stacji. Drzwi, choć pokryte pyłem i mikrometeorytami, niespodziewanie zasyczały i rozsunęły się z cichym świstem, jakby zapraszały właśnie ich. Za progiem panował półmrok. Wszędzie unosiły się drobinki kurzu, a na ścianach mieniły się dziwne symbole, których nigdy wcześniej nie widzieli. Lena wyciągnęła latarkę i oświetliła korytarz – ciągnął się daleko, a na jego końcu migała delikatna, zielona poświata. Mikołaj podszedł do panelu kontrolnego przy wejściu. Spróbował uruchomić komputer, ale zamiast normalnej reakcji, rozległ się głuchy gong i zapaliły się jaskrawo-czerwone światła. W tym samym momencie z głębi stacji dobiegł ich metaliczny szelest… Dzieci spojrzały po sobie z mieszanką strachu i fascynacji. Co czeka za rogiem? Kim są twórcy tej stacji i jaki był jej cel? Lena zrobiła pierwszy krok w stronę korytarza, nie wiedząc jeszcze, co za chwilę odkryją...


Autor zakończenia:

Kategoria wiekowa: 8-12 lat
Data publikacji:
Przeczytano: 54
Zakończenia: 2
Kategoria:
Dostępne w językach:

Write your own ending and share it with the world.  Co było dalej?

Tylko zalogowani bohaterowie mogą dopisać własne zakończenie tej historii...


Podziel się historią

Ciekawi Cię, co było dalej? Sprawdź zakończenia innych!