Lodowy Ogród Emocji

Natalia zawsze myślała, że zna swoje miasto jak własną kieszeń. Przecież mieszkała tu od urodzenia! Jednak tej zimy wszystko było inne. Śnieg padał niemal codziennie, a nad dachami domów unosiła się gęsta, biała mgła. Pewnego popołudnia, gdy wracała ze szkoły przez opuszczony park, zauważyła coś niezwykłego.
Za wysokim żywopłotem, w miejscu gdzie dawniej rósł bez, pojawiła się brama z lodu. Błyszczała w świetle zachodzącego słońca jak diamenty z bajki. Natalia najpierw poczuła ogromną ciekawość, potem strach, a na końcu... niesamowite podekscytowanie. Kto postawił tu bramę? Co było po drugiej stronie?
Zerknęła przez lodowe pręty i zobaczyła ogród, jakiego nigdy nie widziała. Drzewa wyglądały, jakby ktoś wydłubał je z czystego kryształu, a ich konary porastały liście z kolorów tęczy. W powietrzu wirujące płatki śniegu układały się w kształty twarzy, które mrugały do niej wesoło.
Nagle usłyszała głos:
– Hej, ty tam! Chcesz się pobawić?
Za jej plecami stał chłopiec w czerwonej czapce, którego wcześniej nie widziała. Miał szeroki uśmiech i oczy pełne psotnych iskier. "Jestem Leon," przedstawił się. "Też widziałem ten ogród... i chyba wiem, jak się do niego dostać."
Natalia poczuła, jak serce zaczyna jej bić szybciej. Radość mieszała się z lękiem, a myśli pędziły jak karuzela. Czy powinni tam wejść? Co jeśli nie będą mogli wrócić?
Leon podszedł do bramy i ostrożnie dotknął lodowego klucza, który nagle pojawił się w jego dłoni. Gdzieś w oddali rozległ się głuchy dźwięk, a cała okolica na chwilę ucichła. Brama zaczęła się powoli otwierać, skrzypiąc i chrzęszcząc niczym stare skrzynie pełne skarbów.
– Gotowa? – Leon spojrzał na Natalię z niecierpliwością.
Natalia wzięła głęboki oddech. W jej głowie kłębiło się tysiąc emocji: odrobina strachu, odrobina radości i wielka, wielka ciekawość... W tej samej chwili za bramą rozległ się głośny śmiech, a drzewa zaczęły szeptać jej imię.
Zrobiła pierwszy krok, a śnieg pod jej butami zaśpiewał lodową melodię. Razem z Leonem weszli do ogrodu, a brama zatrzasnęła się za nimi z echem, które długo wibrowało w powietrzu... Co czekało ich w środku? Tego Natalia jeszcze nie wiedziała.
Autor zakończenia: