Czy wiesz, że?

Poduszka z Zielonej Kanapy


Poduszka z Zielonej Kanapy
Filip mieszkał w szarym, wielopiętrowym bloku na ulicy Klonowej. Blok wyglądał jak wszystkie inne w okolicy. Ludzie wchodzili i wychodzili przez ciężkie drzwi z klamką, która zawsze skrzypiała, a sąsiedzi mówili tylko: „Dzień dobry” albo „Dzień dobry, pani Nowak”. Filip miał 13 lat, ale uważał, że życie wcale nie jest nudne, jeśli tylko potrafi się patrzeć odpowiednio uważnie. Każda klatka schodowa miała swój ciekawy zapach, każdy kamień pod blokiem krył historię, a w mieszkaniu nr 27, które dzielił z mamą i kotem Zygmuntem, znajdowały się skarby codzienności. Najważniejszym z nich była kanapa w kolorze zielonym, stojąca pod oknem. To była taka zwyczajna kanapa, trochę wytarta, trochę nieforemna. Na niej leżała poduszka. Nie była wcale piękna – miała zielone liście na kremowym tle i była miękka jak koc z dzieciństwa. Filip lubił ją ściskać, gdy czytał książki albo gdy rozmyślał o szkole. Pewnego ponurego popołudnia, kiedy wiatr szarpał firankami, Filip usiadł na kanapie z książką o piratach. Kiedy sięgnął po poduszkę, poczuł coś dziwnego – jakby pod jego palcami zadrżał wiatr. Kot Zygmunt podniósł głowę, zamrugał oczami i zjeżył wąsy. Filip ścisnął poduszkę jeszcze mocniej. Wtedy właśnie wydarzyło się coś niewytłumaczalnego. Zaczął słyszeć odgłos… jakby szelest liści gdzieś bardzo blisko. Rozejrzał się, ale nie zobaczył nic szczególnego. Liście na poduszce wydawały się poruszać, jakby tkały niewidzialne wzory. Zygmunt przysunął się bliżej, oglądając poduszkę z zainteresowaniem. Filip zamknął oczy. Poczuł, jak kanapa delikatnie drży, jakby płynęła gdzieś daleko. Kiedy otworzył oczy, zobaczył, że jego pokój zaczął się zmieniać. Zielone liście z poduszki pojawiały się na ścianach, zaczęły wirować, a powietrze pachniało jak las po letnim deszczu. Nagle usłyszał stukanie do drzwi. Nie zwyczajne, sąsiedzkie pukanie, tylko ciche, jakby ktoś stukał… od środka poduszki. Filip i kot spojrzeli na siebie z szeroko otwartymi oczami. W tym momencie poduszka pod jego ręką zrobiła się naprawdę ciężka, jakby skrywała coś wyjątkowego. Czy powinien ją rozpruć? A może dotknąć liścia, który najbardziej lśnił? Oddech Filipa przyspieszył, a Zygmunt wygiął grzbiet, gotowy na wszystko. Zielone liście zaczęły błyszczeć coraz jaśniej, a stukanie rozbrzmiało wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej…


Autor zakończenia:

Kategoria wiekowa: 8-12 lat
Data publikacji:
Przeczytano: 60
Zakończenia: 2
Kategoria:
Dostępne w językach:

Write your own ending and share it with the world.  Co było dalej?

Tylko zalogowani bohaterowie mogą dopisać własne zakończenie tej historii...


Podziel się historią

Ciekawi Cię, co było dalej? Sprawdź zakończenia innych!