Sekret biblioteki
W Ratuszowej Bibliotece pachniało kurzem, atramentem i starym drewnem. Lena, jedenaście lat, porządkowała stare teczki z gazetami. Pani Irena zamknęła gabinet i zeszła na dół po herbatę. Na biurku leżał atlas, otwarty na stronie o mieście. Między kartkami ktoś wsunął złożoną, lekko tłustą kartkę; Lena ostrożnie obejrzała notatkę. Była to mapa biblioteki, ze strzałką i krótkim napisem. Strzałka prowadziła do Regału 17 i podpis: „Wróć o zmierzchu”. Obok leżała mała mosiężna przypinka w kształcie lisa.
Zrobiło się późno, ale Lena nie poszła do domu. Zadzwoniła do Tymka, sąsiada z ich kamienicy, po pomoc. — Przygoda w bibliotece? — spytał wesoło i dodał: — Za pięć minut będę. Przyjechał rowerem, zostawił kask na krześle i zdjął rękawiczki. Światło przygasło, gdy chmura zasłoniła wysokie okna czytelni. Tykał tylko szybki zegar nad wejściem, dziwnie niespokojny.
Regał 17 stał w czytelni, między historią miasta a albumami. Lena liczyła półki szeptem, a Tymek świecił latarką z telefonu. Na półce z atlasami jedna książka miała inny grzbiet. Lena nacisnęła wystający grzbiet palcem, aż zaskoczył mechanizm. Za plecami zaszurał papier, jakby ktoś oddychał w teczkach. — Słyszałeś to? — syknęła, a echo drgnęło w półmroku. — Może wiatr — wyszeptał. Za regałem był wąski korytarz i schodki w dół. Na dole czekały metalowe drzwi z wyrytym lisem. Lis na drzwiach był jak na przypince Leny. — Jeśli to pułapka, zawrócimy — powiedziała bardzo spokojnie. Wsadziła przypinkę w okrągły otwór, jak klucz. Coś zaskoczyło i cicho brzęknęło w zamku. W tym samym momencie z góry dobiegły kroki. Światło w czytelni zgasło nagle. Ktoś zatrzymał się przy regale numer siedemnaście i delikatnie nacisnął grzbiet książki. Drzwi przed nimi drgnęły, a z wnętrza wyszło chłodne powietrze. Potem rozległ się szept, bardzo wyraźny, tuż za progiem: „Lena?”
Autor zakończenia:
English
polski
Co było dalej?