Sekretna Komnata pod Szkołą

Maks przycisnął nos do zakurzonej szyby i spojrzał na szkolny dziedziniec. Był już prawie wieczór, a starsza część szkoły wyglądała jak z filmu grozy. Lena, jego najlepsza przyjaciółka, szturchnęła go łokciem.
– Jesteś pewny, że widziałeś tamto światło? – zapytała szeptem.
– Sto procent! – szepnął Maks. – Z okna piwnicy… ktoś tam chodził, przysięgam!
Lena mrugnęła i kiwnęła głową. Oboje byli ciekawi wszystkiego, a „tajemnicza sprawa” pachniała przygodą. Skuleni przemykali pod ścianą szkoły, aż dotarli do ciężkich, skrzypiących drzwi piwnicy. Maks wyciągnął z kieszeni latarkę i wiedział, że nie ma już odwrotu.
Gdy zeszli po stromych schodach, powietrze stawało się coraz chłodniejsze. Po ścianach biegały cienie, a każdy krok dudnił echem. W końcu, za wielką szafą, zobaczyli coś dziwnego: stalowe drzwi, zupełnie nowe, zupełnie niepasujące do starej, rozpadającej się piwnicy.
– Nigdy ich tu nie widziałam… – Lena zadrżała lekko.
Maks nacisnął klamkę. Drzwi ustąpiły z cichym kliknięciem. Za nimi czekał długi korytarz, a na jego końcu migało słabe, zielonkawe światło. Na ścianach wisiały dziwne napisy i rysunki. W powietrzu czuć było wilgoć i coś jeszcze – zapach tajemnicy.
Lena i Maks wymienili spojrzenia. Ruszyli przed siebie, a ich serca biły szybciej z każdym krokiem. Kiedy dotarli na koniec korytarza, stanęli przed kolejnymi drzwiami. Tym razem nie było klamki. Zamiast niej, w drzwiach znajdowało się okrągłe wgłębienie…
– Co teraz? – szepnęła Lena.
Nagle, coś zaszurało po drugiej stronie drzwi. Maks i Lena zamarli, wsłuchując się w tajemnicze odgłosy. Co kryje się za drzwiami? Czy powinni spróbować je otworzyć?
Autor zakończenia: