Strażnicy Uśmiechu i Zagadka Znikających Szczoteczek

W Szkole Podstawowej im. Króla Uśmiecha działy się ostatnio przedziwne rzeczy. Najpierw szczoteczka do zębów Filipa zniknęła z jego szafki. Potem to samo przydarzyło się Julce i jeszcze trojgu innym uczniom. Kiedy zniknęła nawet zapasowa szczoteczka wychowawczyni, wszyscy wiedzieli, że dzieje się coś niezwykłego.
Tego dnia na dużej przerwie Filip, Julka i ich najlepszy kumpel Maks postanowili działać. Założyli Klub Strażników Uśmiechu i wymyślili plan. "Musimy odkryć, co się stało ze szczoteczkami, zanim ktoś zapomni, jak ważne jest mycie zębów!"– zadeklarowała Julka, wskazując na wielki plakat w świetlicy, gdzie szczęśliwy ząbek trzymał w ręku szczoteczkę.
Pierwszym krokiem było przeszukanie szkolnych korytarzy. Filip przyklęknął przy szafkach i wypatrzył maleńkie, białe ślady na podłodze. "To jakby pasta do zębów… ale kto by rozlewał pastę w szkole?"– mruknął Maks, podnosząc brwi. Ślady prowadziły przez salę gimnastyczną, aż do starego schowka na sprzęt sportowy, do którego nikt nie zaglądał od miesięcy.
Gdy otworzyli drzwi, poczuli dziwny zapach mięty. Wewnątrz było półmroczno, a cienie wydłużały się dziwnie po ścianach. "Patrzcie!"– szepnęła Julka, wskazując na coś w rogu pomieszczenia. Coś białego i puchatego poruszyło się nagle i zniknęło za stosami piłek i materacy…
Dzieci spojrzały na siebie z mieszanką ekscytacji i lekkiego strachu. Czy to możliwe, że w szkolnym schowku ukrywa się ktoś – lub coś – kto kradnie szczoteczki? Filip delikatnie wsunął się do środka, uważając, by nie nadepnąć na tubkę pasty leżącą na ziemi.
W ciszy dało się słyszeć cichy szelest. Julka odważnie podążyła za Filipem, a Maks został tuż za nimi, gotowy do natychmiastowej ucieczki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wszyscy troje zbliżyli się do rogu sali, starając się nie hałasować. Nagle…
Coś przemknęło im tuż przed stopami i schowało się za wielkim, niebieskim materacem. Czy odważą się sprawdzić, z kim mają do czynienia? I czy znajdą swoje szczoteczki? W ciemnościach rozległ się dziwny, zabawny chichot…
Autor zakończenia: