Szafka pod Schodami

Oliwia zawsze uważała, że ich blok jest najzwyczajniejszy na świecie – betonowe szare ściany, długie korytarze, skrzypiąca winda i szerokie schody prowadzące na piętro. Jednak od pewnego czasu wydawało jej się, że coś się zmieniło. Początkowo zrzucała to na swoją bujną wyobraźnię i zamiłowanie do książek przygodowych, ale pewnego ranka nie była już tego taka pewna.
Wszystko zaczęło się od szuflady. A dokładnie – od drewnianej szafki na buty, która stała pod schodami, zaraz przy wejściu do mieszkania. Przechodziła obok niej setki razy, nie zwracając na nią uwagi. To była po prostu szafka, lekko obdrapana, czasami trzeszcząca, wypełniona sportowymi trampkami Oliwii i porządnie ustawionymi pantoflami jej mamy. Jednak w tamten piątek poczuła silną potrzebę, żeby do niej zajrzeć.
W drodze ze szkoły padał deszcz. Skarpetki przemokły jej aż po same kostki, a tornister wydawał się dwa razy cięższy. Przekręciła klucz w zamku, a w mieszkaniu powitały ją zapach kakao i ulubiona piosenka mamy w radiu. Szybko zsunęła mokre buty i – nie wiedząc czemu – sięgnęła do szafki. Wewnątrz, po lewej stronie, coś zabłyszczało. Przecież rano zostawiła tam tylko szare trampki! Zmarszczyła brwi i sięgnęła głębiej.
Między butami leżał niewielki, srebrzysty kamień. Gdy tylko Oliwia go dotknęła, poczuła delikatne mrowienie w palcach. Kamień był zimny i idealnie gładki, jakby ktoś wypolerował go przez całe wieki. A potem wydarzyło się coś jeszcze dziwniejszego. W miejscu, gdzie dotykała kamienia, pojawiły się drobne błyski, jakby światło odbijało się od powierzchni w najróżniejszych odcieniach. Kamień wydawał się lekko drżeć, a z szafki powiało chłodnym, świeżym powietrzem pachnącym lasem, chociaż do parku było stąd dobre pół godziny drogi.
Oliwia zamknęła na chwilę oczy. Gdy je otworzyła, przez wąską szparę u dołu szafki zauważyła, że podłoga nie jest już taka jak zawsze. Zamiast linoleum widziała płaty miękkiego, zielonego mchu. Usłyszała cichy szelest, jakby coś małego poruszało się tuż obok niej i szeptało imię, którego nie znała.
Serce zaczęło jej bić mocniej. Delikatnie uchyliła drzwiczki szafki. W tej samej chwili blask kamienia rozlał się po całym wnętrzu, a Oliwia poczuła, że coś niezwykłego czai się tuż za cienką ścianką szafki pod schodami...
Autor zakończenia: