Tajemnica Smoczego Lasu i Tęczowa Łuska

Smoczy Las rozciągał się tuż za ostatnią łąką miasteczka Kwiaton. Wiatr zawsze szeptał wśród jego koron, a cienie drżały jakby czekały na wyjątkowych gości. Każdy, kto odważył się stanąć u jego granic, czuł, jakby spoglądało na niego tysiąc ukrytych oczu. Nikt z dorosłych nie zapuszczał się do środka – zbyt wiele opowieści krążyło o tym miejscu. Ale dwanaście lat to idealny wiek na przygodę.
Hania, Filip i Maja byli najlepszymi przyjaciółmi i znali każdą ścieżkę, każdy kamień i każdą tajną kryjówkę w okolicy. Hania miała rude włosy i nie rozstawała się z lupą, Filip marzył o zostaniu odkrywcą, a Maja potrafiła rysować wszystko, co tylko zobaczyła. Pewnego piątkowego popołudnia, tuż po szkole, Hania znalazła na swoim podwórku coś niezwykłego: zagubioną, połyskującą łuskę wielkości paznokcia, mieniącą się wszystkimi kolorami tęczy.
– To na pewno z jakiegoś smoka! – szepnęła z przejęciem. Filip przysunął się bliżej, by lepiej przyjrzeć się znalezisku. – W Smoczym Lesie muszą naprawdę żyć smoki – stwierdził i spojrzał porozumiewawczo na Maję. Dziewczynka już szkicowała łuskę w swoim notesie i powoli uśmiechała się coraz szerzej.
Wieczorem, uzbrojeni w latarki, mapę okolicy i kanapki z dżemem, ruszyli do Smoczego Lasu. Po chwili światło latarni miasteczka zniknęło za gałęziami, a wokół zapadła miękka ciemność. Szli wąską ścieżką, którą znali z letnich spacerów, ale tego wieczora wyglądała zupełnie inaczej. Las cicho szumiał, jakby z każdym ich krokiem zmieniał się i dostosowywał do odwiedzających. Gdzieś w oddali przemknęło światło…
– Co to było? – spytała szeptem Maja, ściskając notatnik. – Chyba coś się poruszyło – dodał Filip, próbując brzmieć odważnie.
Nagle tuż przed nimi gałęzie rozsunęły się same, jakby zapraszały do środka. W gęstniejącym mroku pojawił się słaby blask. Przeszli jeszcze kilka kroków i wtedy wszyscy zamarli.
Pośrodku małej polanki, otoczony szmaragdowym światłem, leżał… prawdziwy, maleńki smok. Jego łuski połyskiwały dokładnie tak jak ta, którą Hania trzymała w kieszeni. Smok spojrzał na nich dużymi, złotymi oczami, a potem nagle…
Tu przerwali, bo za ich plecami rozległ się cichy trzask. Czy coś innego czekało na nich w lesie? Trójka przyjaciół nie wiedziała jeszcze, że tej nocy ich życie zmieni się na zawsze...
Autor zakończenia: