Tajemnica Zielonego Lustra

Piwnica u babci zawsze była dla Niny miejscem pełnym zagadek. Z reguły trzymała się z dala od zakurzonych kartonów i pajęczyn, ale w to wakacyjne popołudnie, wraz z młodszym bratem Kubą, postanowiła zejść po schodach i sprawdzić, co kryje się w najciemniejszym kącie.
Za stosem starych książek znaleźli coś niezwykłego – wielkie, zielone lustro w ciężkiej złoconej ramie. Kubie od razu zabłysły oczy. „Wow, zobacz, jakie dziwne!” – szepnął. Lustro wydawało się pochłaniać światło i… drgać, jak tafla wody. Nina przetarła szybę rękawem swetra i nagle w odbiciu zobaczyła, że jej własna twarz zanika, a zamiast niej pojawiają się wirujące kolorowe mgły i niewyraźne sylwetki.
Kuba dotknął szkła i… jego ręka zniknęła po drugiej stronie! „Nie wierzę!” – pisnęła Nina. Zanim zdążyła go powstrzymać, chłopiec pociągnął siostrę za sobą. Przez sekundę wszystko wokół mieniło się na zielono, a potem rodzeństwo nagle stanęło na środku lasu, w którym liście świeciły na niebiesko, a drzewa szeptały coś cichutko. W dali pojawiło się dziwne stworzenie, trochę podobne do lisa, ale z pióropuszem na głowie. Spojrzało na nich żółtymi oczami i…
Nina i Kuba poczuli, jak coś delikatnie łapie ich za ramiona. Czy mieli wrócić do domu? Czy może ruszyć za magicznym stworzeniem? W lesie zaczęły pojawiać się świetliste punkty, a gdzieś niedaleko rozległ się trzask gałęzi…
Autor zakończenia: