Tajemniczy klucz

Słońce leniwie przedzierało się przez gęste korony drzew, gdy biegłem w głąb lasu. Powietrze pachniało mchem i wilgotną ziemią. Moja przygoda zaczęła się całkiem zwyczajnie -- zbierałem szyszki i szukałem śladów zwierząt, ale wtedy coś błysnęło wśród liści.
Zatrzymałem się i spojrzałem w dół. Wśród gałązek i mchów leżał klucz. Ale nie był to zwykły klucz, jak do drzwi w domu. Był stary, ozdobiony dziwnymi wzorami i miał w rączce wyrzeźbionego smoka. Podniosłem go delikatnie, jakby mógł się rozpaść w moich palcach.
Rozejrzałem się dookoła. Do czego mógł pasować?
Wtedy dostrzegłem coś niezwykłego. Tuż obok wielkiego dębu, którego wcześniej nie zauważyłem, między korzeniami skrywały się drewniane drzwi. Nie było wokół nich ścian ani budynku -- wyglądały, jakby prowadziły wprost do ziemi.
Serce zaczęło mi bić szybciej. Czy to możliwe, że ten klucz otwiera te drzwi?
Przyklęknąłem i wsunąłem klucz do zamka. Pasował idealnie.
Z cichym kliknięciem zamek się odblokował. Wziąłem głęboki oddech i nacisnąłem klamkę
Autor zakończenia: