Zabawka

To miał być zwyczajny wieczór. Włożyłem piżamę, umyłem zęby i wskoczyłem do łóżka.
Obok mnie, na poduszce, jak zawsze leżał miś Brutus – trochę już wytarty, z lekką dziurką na łapce, ale nadal mój ulubiony.
Sięgnąłem po niego i wtedy... usłyszałem głos.
— Wreszcie możemy pogadać.
Zamarłem.
— Nawet nie wiesz, jak długo na to czekałem!
To był miś.
Brutus.
MÓJ MIŚ WŁAŚNIE SIĘ DO MNIE ODEZWAŁ.
Rzuciłem go w kąt pokoju.
— Auć! No to nie było miłe! – powiedział obrażonym tonem, podnosząc się z podłogi.
— T-Ty... Ty mówisz?! – zająknąłem się.
Miś otrzepał się i usiadł wygodnie na moim biurku.
— Słuchaj, to długa historia. Ale w skrócie: jesteś w niebezpieczeństwie i musimy natychmiast działać.
— W niebezpieczeństwie?! – podniosłem się gwałtownie.
Brutus podszedł bliżej i nachylił się konspiracyjnie.
— Tak. I to przez TO, co jest pod Twoim łóżkiem.
W tym momencie z podłogi dobiegł dziwny dźwięk.
Autor zakończenia: