Zagadka podziemnego królestwa

Julka uwielbiała spacery po lesie za domem, szczególnie w towarzystwie swojego psa Bilba. Bilbo miał czarne, kudłate futro i niesamowity węch, dlatego zawsze pierwszy wyczuwał wszystkie leśne tajemnice. Pewnego czerwcowego popołudnia, gdy słońce leniwie przeciskało się przez gałęzie, Bilbo nagle zastygł przy starym, rozłożystym dębie. Zaintrygowana Julka podeszła bliżej i zauważyła, że jej pies kopie coś pod korzeniami drzewa.
Nagle ziemia osunęła się i ukazał się wąski tunel. Bilbo natychmiast zanurzył się w ciemność, a Julka, nie chcąc go stracić z oczu, ostrożnie weszła za nim. W tunelu pachniało wilgocią i mchem, a echo ich kroków odbijało się od ścian pokrytych dziwnymi śladami łap. Po kilku metrach wędrówki w ciemności nagle zobaczyła migoczące światełka – jakby dziesiątki świetlików tańczyły pod ziemią.
Julka zatrzymała się, gdy dotarła do dużej komnaty ukrytej głęboko w ziemi. Pośrodku stały trzy zwierzęta, jakich nigdy nie widziała: lis w okularach, jeż z kapeluszem i ogromny, biały królik z zegarkiem na szyi. Rozmawiały szeptem, wyraźnie czymś zaniepokojone. Zanim Julka zdążyła się odezwać, lis odwrócił się w jej stronę i powiedział:
– Jeśli przyszłaś tutaj, to znaczy, że jesteś gotowa poznać naszą największą tajemnicę…
W tym momencie ściany tunelu zaczęły lekko drżeć, a z oddali dobiegł tajemniczy odgłos, jakby ktoś… albo coś… zbliżało się coraz szybciej w ich stronę.
Autor zakończenia: