Zagadka Zegarowej Wieży

Leon i Maja uwielbiali zagadki i dawne budowle. Gdy w ich mieście otwarto do zwiedzania starą wieżę zegarową, nie mogli przepuścić takiej okazji. Wieża, stojąca na końcu brukowanej ulicy, rzucała cień na cały rynek, a jej cyferblat wydawał się obserwować każdego, kto przechodził obok.
Zwiedzanie zaczęli od krętych schodów, które skrzypiały pod każdym krokiem. Na ścianach wisiały stare zdjęcia zegarmistrzów, a w powietrzu unosił się zapach starych książek i smaru. Na samym szczycie, tuż pod ogromnym mechanizmem zegara, czekała przewodniczka – pani Jadwiga. Opowiadała o dawnych tajemnicach, które ponoć kryła wieża, o zaginionych narzędziach i dziwnych dźwiękach słyszanych nocą.
Kiedy cała grupa podziwiała widok z okna, Leon zauważył podłogę z wyżłobionymi inicjałami. Schylił się i dotknął litery „E”, kiedy nagle jego palce napotkały coś twardego. Z otworu wystawał mały mosiężny klucz! Skierował szybkie spojrzenie na Maję, która uśmiechnęła się porozumiewawczo. Oboje wiedzieli, że odkryli coś niezwykłego.
Zamiast wracać z resztą zwiedzających, przeczekali, aż pani Jadwiga zamknie drzwi i zaczęli uważnie przyglądać się mechanizmowi zegara. Szukali miejsca, do którego mógłby pasować klucz. W pewnej chwili Maja zauważyła niewielkie drzwiczki za przekładnią, ukryte za pajęczynami. Drzwi były niemal niewidoczne, a tuż nad nimi widniał ten sam symbol „E”.
Leon wsunął klucz do zamka i przekręcił go powoli. Wewnątrz rozległo się ciche kliknięcie, a drzwi zaczęły się uchylać. Obok nich pojawił się wąski korytarz prowadzący w ciemność. Z głębi dobiegł ich tajemniczy szmer, jakby coś na nich czekało...
Czy Leon i Maja wejdą do środka? Co odkryją w ukrytym korytarzu starej wieży? Wszystko zależy od ich odwagi – i wyobraźni czytelnika.
Autor zakończenia: