Zagadka Zielonej Planety

Oliwia, Maks i Antek z utęsknieniem czekali na wakacje, ale nawet oni nie spodziewali się, że zwykły letni obóz astronomiczny zamieni się w coś zupełnie niezwykłego.
Wieczorem rozłożyli teleskop na polanie, daleko od świateł miasta. Było cicho, tylko świerszcze cykały. Maks ustawił okular i zaczął obserwować dalekie gwiazdy. "Zobaczcie to!" – zawołał nagle. W głębi nieba świecił punkt, który mrugał na zielono i czerwono. Nie był to samolot ani satelita – zachowywał się zupełnie inaczej.
Antek, zawsze pierwszy do eksperymentów, spróbował odebrać sygnał radiowy z tego kierunku. Na chwilę w słuchawkach zapadła cisza, po czym usłyszał dziwny, powtarzalny rytm: trzy długie dźwięki, jeden krótki, przerwa, potem znów trzy długie. "To musi być jakiś kod!" – szepnęła Oliwia, której wyobraźnia natychmiast podsunęła myśl o kosmicznej wiadomości.
Resztę nocy spędzili, próbując rozwikłać, co oznacza zagadkowy sygnał. W końcu zdecydowali się wysłać własną odpowiedź w nieznaną przestrzeń. Gdy wciskali przycisk nadawania, poczuli, jakby zabawa zamieniała się w coś naprawdę poważnego.
Następnej nocy niebo nad polaną rozświetliła zielonkawa poświata. Wśród ciemności pojawił się dziwny kształt, który coraz bardziej się zbliżał. Trójka przyjaciół, z mieszanką ekscytacji i strachu, patrzyła, jak na ich oczach ląduje coś, czego nie widzieli nigdy wcześniej, a ich radiostacja zaczyna odbierać nową, jeszcze bardziej zagadkową wiadomość...
Autor zakończenia: