Ola uwielbiała wakacje. Zwłaszcza te spędzane z Bartkiem i Natanem nad morzem, w małej rybackiej wiosce, gdzie wszystko pachniało solą i morską trawą. Codziennie rano biegali razem na plażę, ścigali się między łódkami, zbijali zamki z piasku i nadstawiali uszu na szum fal, szukając ukrytych w nim opowieści. Pewnego pochmurnego popołudnia, gdy wiatr rozkołysał parasole, a mewy wrzeszczały nad głowami, Bartek potknął się o coś twardego, wystającego z mokrego piasku. Schylił się, odgarnął piasek dłonią i… znalazł zardzewiałą, metalową puszkę. Zawołał Olę i Natana. Otworzyli ją razem. W środku znajdowała się stara mapa. Była wyblakła, ale można było rozpoznać wyspę na środku jeziora, dziwne rysunki palm i… coś, co wyglądało jak bardzo stary kompas z rozszczepioną wskazówką. – To musi być mapa skarbu! – szepnęła Ola z wypiekami na twarzy. – Albo jakiś trop do czegoś fascynującego – dodał Natan. Bartek już biegł do domku po plecak, bo wiedział, że nie mogą czekać ani chwili dłużej. Na tyle mapy ktoś napisał ołówkiem: „Odważ się postawić stopę na Zębie Rekina o świcie. Tylko wtedy znajdziesz to, co zgubił kapitan Rudobrody”. Bartek pamiętał, że Ząb Rekina to skała na drugim końcu wyspy, do której można dostać się tylko łódką. Zarażeni entuzjazmem, cała trójka ruszyła na przystań. Zabrali wiosła, latarki, butelkę wody i oczywiście mapę. Przez chwilę Ola się zawahała, bo nie lubiła pływać łódką, ale uśmiech Bartka i dłoń wyciągnięta przez Natana przekonały ją. Już wiosłując przez spokojną taflę jeziora, dostrzegli, że ciemność zbiera się szybciej, niż się spodziewali. Nagle łódka przesunęła się nad czymś, co migotało tuż pod wodą. Był to błyszczący, złoty fragment czegoś dużego i ciężkiego. Gdy Ola zajęła się obserwowaniem mapy, Bartek nachylił się zbyt mocno przez burtę i… Właśnie wtedy, gdy ciche pluskanie przebiło się przez dźwięki wieczora, poczuli, że łódka zaczyna opadać niżej, jakby jakaś niewidzialna siła ciągnęła ją w głąb. Natan krzyknął: – Co się dzieje?! Wokół nich pojawiły się dziwne, połyskujące bąbelki i srebrzyste ryby zaczęły tańczyć w kręgu. Łódka, mapa i trójka przyjaciół powoli zapadali się w gęstą mgłę unoszącą się nad taflą jeziora…