Zagubieni w Labiryncie Gwiazd

Milenka i Igor od dzieciństwa marzyli o podróżach w kosmos. W ich mieście, na skraju starego parku, stała opuszczona obserwatorium astronomiczne. Nikt już nie patrzył tam w gwiazdy, ale pewnej nocy okrągłe, zakurzone okno świeciło dziwnym, niebieskim światłem.
Ciekawość była silniejsza od strachu. Milenka, z latarką w garści, poprowadziła Igora przez skrzypiące drzwi. W środku zastali wielki teleskop i mnóstwo map nieba, ale to, co przykuło ich uwagę, to świecąca konsola pod ścianą. Ekran pulsował pulsującym światłem, a cyfry zaczęły układać się w tajemniczy wzór.
"Może to kod do..." – zaczął Igor, ale Milenka już dotykała największego przycisku. W tym momencie podłoga pod ich stopami zaczęła się obracać. Światło wręcz oślepiało. Chwilę później stali na środku jakiegoś niesamowitego miejsca: długiego, krętego korytarza o ścianach migających wszystkimi kolorami tęczy.
Na ścianach pojawiały się obrazy: planety, dziwne stworzenia, zagadkowe znaki. Gdy ruszyli przed siebie, usłyszeli echem dziwny głos: "Aby wrócić, musicie rozwiązać zagadkę Wszechświata. Macie tylko jedno podejście..."
Przed nimi otworzyło się troje drzwi. Każde prowadziło do innej części labiryntu, a zza każdego słychać było coś innego: szum wiatru, śmiechy nieznanych istot i delikatny brzęk dzwoneczków.
Milenka spojrzała na Igora nieco przestraszona. "Które drzwi wybierzemy?" – zapytała. Igor już miał odpowiedzieć, kiedy wszystkie światła nagle zgasły, a coś, co wyglądało na cień, przesunęło się tuż obok nich...
Autor zakończenia: