Czy wiesz, że?

Zagubiona Komnata Wierszy


Zagubiona Komnata Wierszy
Wioletta uwielbiała starą szkołę, choć większość rówieśników mówiła, że jest dziwna i trochę przerażająca. Budynek był pełen zakamarków, skrzypiących schodów i wysokich okien, przez które wpadały kolorowe plamy światła. Największą ciekawość wzbudzał jednak zakazany magazyn pod schodami, do którego dostęp mieli tylko nauczyciele. Przynajmniej oficjalnie. Pewnego pochmurnego popołudnia, kiedy wiatr strącał liście z klonów na szkolnym dziedzińcu, Wioletta szła korytarzem z Feliksem, swoim najlepszym przyjacielem. Felix był zawsze gotów na przygody, nawet jeśli oznaczało to spóźnienie się na lekcję matematyki. Przemykali właśnie obok drzwi do magazynu, kiedy Wioletta zauważyła coś niezwykłego. Spod drzwi wydobywało się blade, purpurowe światło, jakby ktoś rozlał farby po podłodze. — Widzisz to, Felix? — szepnęła. — Pewnie. Ale raczej nie powinniśmy tam zaglądać… — odparł, jednak w jego oczach pojawił się błysk ekscytacji. Nie mogli się powstrzymać. Wioletta ostrożnie nacisnęła klamkę. Drzwi nie były zamknięte na klucz, choć zawsze słyszeli, że są. Wszystko w środku wyglądało jak przeciętny magazyn: stosy zeszytów, stare mapy, zapomniane pudełka. Ale światło prowadziło ich głębiej, przez stertę starych książek, aż do tylnej ściany. Tam, za zapylonym regałem, odkryli małe, okrągłe drzwiczki. Były ozdobione spiralnymi wzorami, których nie dało się do końca rozczytać. Wioletta położyła dłoń na klamce – zrobiło się cicho jak nigdy. Nagle regał poruszył się sam, jakby coś pchnęło go od środka. Felix cofnął się o krok, ale Wioletta trzymała się dzielnie. — Może… powinniśmy wrócić? — wyszeptał Felix. Wioletta spojrzała na przyjaciela i uśmiechnęła się szeroko. Zanim zdążył odpowiedzieć, delikatnie pchnęła drzwiczki. Powietrze wypełnił zapach starego pergaminu i… czegoś jeszcze. Czegoś, czego nigdy wcześniej nie czuli. Za drzwiczkami czekała ukryta komnata. Na ścianach widniały wirujące wiersze zapisane świetlistymi literami, a na środku pokoju, na antycznym pulpicie, leżała zamknięta księga. Kiedy Wioletta zrobiła pierwszy krok do środka, wiersze na ścianach zaczęły się poruszać i szeptać jej imię. Księga delikatnie rozjarzyła się srebrzystym blaskiem. Felix złapał ją za rękę. — Wioletta… coś się dzieje… Wtedy jeden z wierszy oderwał się od ściany i zaczął unosić się w powietrzu, okrążając ich jak zaczarowany motyl. Z pulpitowej księgi dobiegał coraz głośniejszy szept...


Autor zakończenia:

Kategoria wiekowa: 8-12 lat
Data publikacji:
Przeczytano: 44
Zakończenia: 2
Kategoria:
Dostępne w językach:

Write your own ending and share it with the world.  Co było dalej?

Tylko zalogowani bohaterowie mogą dopisać własne zakończenie tej historii...


Podziel się historią

Ciekawi Cię, co było dalej? Sprawdź zakończenia innych!