Zegar z Poddasza

Maja zawsze wierzyła, że na poddaszu domu babci ukryte są skarby. Kiedy pewnego ponurego popołudnia wraz z młodszym bratem Kacprem wspinała się po skrzypiących schodach, nie spodziewała się, że tego dnia znajdą coś naprawdę niezwykłego.
Poddasze pachniało kurzem i starymi książkami. Między walizkami i pudłami stał wielki, stojący zegar. Jego tarcza była popękana, a wskazówki zatrzymały się dawno temu. Maja przyjrzała się bliżej. Pod tarczą był dziwny napis: „Czas to nie tylko liczba. Czas to przygoda”.
– Patrz, Kacper! – zawołała, wycierając palcem kurz. – Myślisz, że ten zegar działa?
Kacper, zawsze ciekawy, ostrożnie dotknął mechanizmu. Wtedy rozległo się ciche kliknięcie, a wskazówki zaczęły się kręcić.
Nagle wszystko wokół nich zaczęło wirować. Stare pudła znikały, a sufit poddasza zamieniał się w jasne niebo. Poczuła, jakby wiatr unosił ją w górę. Kiedy wirowanie ustało, dzieci zobaczyły, że znajdują się na środku brukowanej uliczki sprzed stu lat!
Ludzie nosili dziwne ubrania, a ulicą jechały bryczki ciągnięte przez konie. Kacper złapał siostrę za rękę.
– Gdzie my jesteśmy? – wyszeptał przerażony i zafascynowany jednocześnie.
– Chyba… naprawdę cofnęliśmy się w czasie! – odpowiedziała Maja, próbując stłumić okrzyk.
W tej samej chwili usłyszeli nerwowe kroki. Zza rogu wybiegł chłopiec trzymający coś owiniętego w płócienny worek. Spojrzał na Maję i Kacpra z wyczekiwaniem, jakby wiedział, że to właśnie oni mogą mu pomóc. Zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć, zza pleców chłopca wybiegł mężczyzna w długim płaszczu i zaczął krzyczeć coś niezrozumiałego.
Maja poczuła, jak zegar w kieszeni sukienki znowu zaczyna tykać. Co zrobią? Czy pomogą nieznajomemu chłopcu? Czy wrócą do domu, zanim zrobi się naprawdę niebezpiecznie? Wszystko zależało od ich następnego kroku…
Autor zakończenia: