Zielony Błysk z Księżyca

Wśród zwykłych bloków na osiedlu Słonecznym nikt nie spodziewał się, że lato zacznie się tak niezwykle. Antek i Kalina, rodzeństwo z zamiłowaniem do przygód i nauki, siedzieli na dachu swojego bloku z teleskopem, szukając spadających gwiazd. Ich tata powiedział, że tej nocy może pojawić się rój meteorów, więc przygotowali gorącą herbatę i koc.
Nagle niebo przeciął oślepiający, jaskrawy błysk. Ale nie był to zwykły meteor – błysk był zielony i wydawał się poruszać dziwnie wolno. Spadł gdzieś za lasem, poza granicami miasta. Dookoła zrobiło się jasno jak w dzień, a potem wszystko znów zaciemniło się, jakby ktoś zgasił światło.
Kalina zerknęła na zegarek – minęły dopiero dwie minuty od momentu, kiedy zobaczyli błysk. Antek nie mógł się powstrzymać od emocji – „Musimy to sprawdzić! To może być coś kosmicznego!”
Następnego dnia, zaraz po lekcjach online, oboje ruszyli rowerami w kierunku lasu. Im bliżej byli, tym bardziej czuli, że coś dziwnego unosi się w powietrzu. Słońce prześwitywało przez drzewa, ale światło wydawało się trochę zielonkawe. W końcu dotarli do niewielkiej polany, gdzie trawa była wypalona w okrąg, a w środku tkwił metaliczny obiekt o dziwnych, pulsujących wzorach.
Nagle, gdy podeszli bliżej, z obiektu wydobył się cichy dźwięk, jakby ktoś szeptał jedno, niezrozumiałe słowo. Powietrze zadrżało i obiekt otworzył się powoli, odsłaniając wejście. W środku rozbłysło zielone światło.
Antek i Kalina spojrzeli po sobie, podekscytowani i trochę przestraszeni. Powoli podeszli do wejścia, a wtedy usłyszeli głośny trzask za plecami...
Autor zakończenia: