Guzik Emocji

Szkoła Maksymiliana i Leny wyglądała zwyczajnie – czerwone cegły, skrzypiące schody i ciągle za krótkie przerwy. Ale pewnego poniedziałku, kiedy dzwonek ogłosił koniec lekcji, Lena zatrzymała się przy drzwiach prowadzących do piwnicy.
– Maks, patrz! Drzwi są otwarte! – wyszeptała, a jej oczy zabłysły. – Chodź, tylko na chwilę!
Maks zazwyczaj był ostrożny, ale tym razem ciekawość wygrała ze strachem. Piwnica była ciemna i pachniała starością. Wśród porozrzucanych starych książek i zakurzonych globusów Lena dostrzegła niewielkie pudełko na parapecie. Otworzyła wieczko, a w środku leżał srebrny guzik, świecący delikatnie niebieskim blaskiem.
– Ciekawe, od czego jest ten guzik – powiedział Maks, dotykając go niepewnie.
Nagle usłyszeli dziwny dźwięk, jakby ktoś szeptał w języku, którego nie znali. W tym samym momencie Lena poczuła dreszcz ekscytacji, a Maks – falę niepokoju. I wtedy stało się coś niesamowitego: na ścianie pojawiły się wirujące świetlne obrazy przedstawiające ich myśli i uczucia. Strach Maksa zamienił się w cień przesuwający się po podłodze, a ekscytacja Leny – w snop jaskrawego światła.
– On pokazuje to, co czujemy! – krzyknęła Lena, śmiejąc się i rozglądając po pomieszczeniu. Jednak cień Maksa rósł i rósł…
– Może powinniśmy przestać? – zapytał Maks, ale zanim Lena zdążyła odpowiedzieć, cień oderwał się od podłogi i ruszył w ich stronę…
Autor zakończenia: