Noc w Cyrku Wędrownych Gwiazd

Gdy tylko w miasteczku pojawiły się kolorowe plakaty z napisem "Cyrk Wędrownych Gwiazd", Lena, Olek i Maks dosłownie nie mogli usiedzieć w miejscu. Każdy z nich widział już jakieś cyrkowe przedstawienie, ale plakat zapowiadał coś zupełnie innego: latające w powietrzu lampiony, lwy o srebrnych grzywach i pokaz iluzjonisty, którego triki są podobno niemożliwe do wyjaśnienia.
Wielki, pasiasty namiot stanął na skraju miasteczka, gdzie trawa rosła wyżej niż kolana, a w nocy słychać było pohukiwanie sów. Tego wieczoru, gdy zachodziło słońce, trójka przyjaciół stanęła pod wejściem, czując, jak serce bije im szybciej z każdą minutą. W środku powietrze pachniało popcornem, watą cukrową i czymś jeszcze – niby kurzem, niby magią.
Gdy rozległ się dźwięk trąbki, zapadła cisza, a światła skierowały się na środek areny. Najpierw pojawiła się treserka z lśniącymi lwami, które wykonywały tak trudne sztuczki, że dzieci szczypały się nawzajem w ramiona, by sprawdzić, czy to dzieje się naprawdę. Potem na arenę wkroczył żongler, który podrzucał w powietrze nie tylko piłeczki, lecz także… podświetlone słoiki z prawdziwymi świetlikami.
W pewnym momencie prowadząca ogłosiła: "Czas na wielki finał!". Zapaliły się setki lampionów, a w samym centrum areny pojawił się elegancki pan w czarnym fraku i z wysokim kapeluszem. To był Pan Magni – magik, o którym krążyły już legendy. Lena, Olek i Maks trzymali się za ręce. Czy on naprawdę potrafi sprawić, że coś znika na zawsze? Czy króliki z cylindra mogą mówić?
Gdy Pan Magni machnął różdżką i poprosił o wolontariusza z widowni, reflektor zatrzymał się... prosto na trójce przyjaciół! Wszyscy spojrzeli na nich z ciekawością. Pan Magni zaprosił dzieci na arenę i szepnął: "Jesteście gotowi na coś, czego jeszcze nie widzieliście?" Dzieci kiwnęły głowami, a wtedy… magik uniósł dłoń i nad ich głowami zaczęły wirować skrzące się węże świetlne, a pod ich stopami otworzyły się kolorowe tunele, z których dobiegały tajemnicze szepty i śmiech.
Nagle światła zgasły i wszystko pogrążyło się w ciemności. Lena poczuła, jak ktoś ściska jej dłoń mocniej. W tej jednej sekundzie miała wrażenie, że pod areną ukryte jest coś, co nie należy do zwykłego świata…
Autor zakończenia: