Nocna wyprawa w Sercu Lasu

Mila była młodą, rudą lisicą, która mieszkała wraz ze swoją rodziną w zagłębieniu starego dębu, w samym środku Zielonego Lasu. Las był ogromny, a drzewa tak wysokie, że nawet najodważniejsza wiewiórka nie widziała ich końca. Nocą wśród liści rozbrzmiewały śpiewy sów i szeleszczenia piżmaków, a księżyc wyglądał jak srebrna moneta zawieszona na niebie.
Większość młodych lisów wolała bezpiecznie spać przy rodzicach, ale Mila była inna. Jej nos zawsze był skierowany do góry, a oczy błyszczały ciekawością. Pewnego wieczoru, kiedy las powoli pogrążał się w granatowym półmroku, Mila zdecydowała: "Dziś nie pójdę spać! Chcę zobaczyć, co dzieje się w lesie po zmroku."
Cicho jak cień wysunęła się z norki. Przechodziła pod pnączami, omijała leśne jagody, aż dotarła do miejsca, w którym nigdy jeszcze nie była – do Starej Polany, którą starsi mieszkańcy lasu omijali szerokim łukiem. Były tam dziwne kamienie porośnięte mchem, a z głębi polany wydobywało się ciche, równomierne dudnienie przypominające bicie wielkiego serca.
Mila przykucnęła w trawie, nasłuchując. Obserwowały ją oczy rozbłyskujące wśród paproci – czy to tylko borsuk, czy może ktoś jeszcze? Lisica poczuła dreszcz ekscytacji. Przed nią powoli zaczęła wyłaniać się świetlista postać... Miała kształt zwierzęcia, ale jej futro lśniło jak gwiazdy. Zbliżyła się do Mili na tyle, że mogła poczuć zapach wilgotnej ziemi i... migocącego powietrza? Mila nie była pewna, czy to sen, czy rzeczywistość.
Nagle polaną zatrzęsło echo tajemniczego, głębokiego dźwięku. Świetlista postać obróciła głowę w stronę lasu, a Mila poczuła, jak jej serce bije szybciej. Czy powinna pójść za nieznajomym stworzeniem, czy wrócić do bezpiecznej norki?
Mila stała na granicy światła i cienia, a przed nią wszystko mogło się wydarzyć...
Autor zakończenia: