Podziemne Miasto Światła

Było to ciche, spokojne lato w małym miasteczku, w którym mieszkali dwunastoletni bracia-bliźniacy, Tom i Tim. Byli nierozłączni, a ich ulubionym zajęciem było odkrywanie nieznanych zakamarków w ich małym świecie.
Pewnego dnia, podczas kręcenia się po lesie za miastem, natknęli się na starą, zardzewiałą bramę oplataną pnączami. Za nią kryło się jaskiniowe wejście, które wydawało się prowadzić w głąb ziemi. Bracia spojrzeli na siebie ze zrozumieniem. To było coś, czego nie mogli po prostu zignorować. Wzięli głęboki oddech i weszli do jaskini.
W środku było niewyobrażalnie piękne. Szmaragdowe ściany odbijały delikatne światło, które wydawało się płynąć z niewidzialnego źródła. Niespodziewanie natknęli się na tajemniczą osadę zbudowaną z drobnych, błyszczących kamieni; wydawało się, że ten malutki świat nigdy nie znał ciemności. Zaintrygowani i zdumieni bracia ruszyli dalej, a ich odbicia tańczyły na błyszczących ścianach.
Im dalej szli, tym bardziej odkrywali. Zauważyli magiczne stworzenia, które wyglądały jak małe świetliki, lecz były wielkości ich dłoni i miały miniaturowe skrzydła. Bracia natknęli się również na starożytne rzeźby i inskrypcje, które zdawały się mówić o starożytnym, zapomnianym królestwie.
Nagle, doszli do ogromnej komnaty. W centrum znajdował się olbrzymi, rozświetlony kryształ, który wydawał się pulsować i emitować ciepłe, kolorowe światło. Zrozumieli, że to właśnie ten kryształ jest źródłem światła, które oświetlało całe podziemne miasto. Wszystko było piękne, ale coś im mówiło, że ta komnata kryje jakąś tajemnicę...
Just wtedy, kiedy mieli zbadać kryształ, ziemia zaczęła się trząść. Kryształ zaczął pulsować szybszym tempem, a jego światło stawało się coraz jaśniejsze. Bracia spojrzeli na siebie ze strachem w oczach, nie wiedząc, co zrobić...
Autor zakończenia: