Pudełko uczuć
W szkolnej bibliotece pachniało deszczem i starym papierem. Maja miała jedenaście lat i trzynaście myśli naraz. Dziś miała mówić przed klasą o odwadze, ale drżały jej ręce. Żołądek był jak ciasny węzeł, który nie chciał się rozplątać. Szukała ciszy między regałami, gdy zobaczyła małe drewniane pudełko. Na wieku ktoś wypalił słowo: „Uczucia”, wyraźne i ciemne. Pudełko leżało na półce, której wcześniej tu wcale nie zauważyła.
Maja dotknęła wieku i poczuła ciepło, jakby ktoś cicho dmuchnął. W środku coś zadrżało, jak serce do rytmu jej oddechu. Pokrętło na boku miało kolory i proste, krótkie napisy. Na tarczy widniały słowa: „Strach”, „Złość”, „Smutek”, „Spokój”, „Radość”. Mała strzałka poruszyła się i od razu stanęła przy „Strach”. Z pudełka popłynął cichy szept: „Nazwij to, proszę.” Maja wyszeptała: „Boję się, że zapomnę wszystkie słowa.”
Nagle za plecami cicho chrząknął Leon z równoległej klasy. „Też uciekłeś od matematyki?” zapytał dziś nieśmiało półgłosem. Maja skinęła i bez słowa pokazała mu znalezisko. Leon dotknął pudełka i strzałka skoczyła od razu na „Ciekawość”. Pudełko lekko pociągnęło ich w stronę drzwi wyjściowych. „Ono prowadzi,” powiedział Leon i zaśmiał się niepewnie. Korytarz był pusty i śliski od mokrych śladów. Szedł przed nimi cień, jakby narysowany światłem na podłodze.
Zatrzymali się przy starej sali muzycznej, dawno zamkniętej na klucz. Pudełko zadźwięczało krótką nutą i ze środka wysunęło malutki kluczyk. Maja ścisnęła go, czując w brzuchu wir i ciepło. Strzałka biegła między „Strach” i „Odwaga”, nie mogła się zdecydować. Za drzwiami rozległ się cichy akord, jak powitanie. „Jeśli otworzysz, to twoje,” wyszeptało pudełko spokojnie. Zamek błysnął, kluczyk sam wskoczył do dziurki, a klamka drgnęła...
Autor zakończenia:
English
polski
Co było dalej?