Sekret sali 204
Lena przyszła do szkoły z nowym zeszytem i odwagą. Korytarz pachniał farbą, a podłoga skrzypiała jak stary most. Na drzwiach sali 204 wisiała krzywo metalowa tabliczka. Pani Nowak mówiła, że to tylko numer, nie wróżba. Lena rozejrzała się po klasie i usiadła w drugiej ławce. Zegar nad tablicą miał nowe baterie, ale tykał dziwnie wolno.
Pierwsza lekcja to była matematyka, a dzwonek milczał. Pani Nowak wzruszyła ramionami i zaczęła zadania o ułamkach. Lena zapisała nagłówki, lecz kreda zostawiała ślady jakby świeciły. Wiatr nie mógł wiać, okna były domknięte na klamki. A jednak na parapecie poruszył się rulon planu ewakuacji. Lena poczuła dreszcz, lecz udawała, że to nic ważnego.
Po przerwie wróciła po zapomniany piórnik do sali 204. Drzwi stały półotwarte, a w środku unosił się pyłek. Na tablicy sama z siebie narysowała się krótka linia. — Halo? — zapytała, trzymając rękę na plecaku. Kreda leżała, ale po chwili zaczęła sunąć po czerni. Litery układały się w zdanie: Otwórz szafkę pod zegarem. Lena powoli podeszła do wąskiej szafki z porysowanymi drzwiami. Metal zadrżał, a ze środka dobiegło krótkie, wyraźne stuknięcie. Zegar nad tablicą przeskoczył o minutę do tyłu i znów zatrzymał się. Gałka szafki powoli zaczęła się odkręcać, jakby ktoś kręcił od środka. Z korytarza dobiegł pojedynczy dzwonek, który słyszała tylko Lena.
Autor zakończenia:
English
polski
Co było dalej?