Strażnicy Gwiezdnych Drzew

Zuzia i Michał od zawsze byli ciekawscy. Mieszkali na skraju starego lasu, o którym krążyły dziwne opowieści. Każdy w ich wiosce wiedział, że gdy zapada noc, do lasu wstęp mają tylko zwierzęta. Ale pewnego czerwcowego wieczora, kiedy rodzice poszli na długą naradę do sąsiadów, rodzeństwo postanowiło zrobić coś, o czym marzyli od dawna: wejść do lasu po zmroku.
Latarki w dłoniach, kurtki narzucone na piżamy i cicho zamknięte drzwi – tak zaczęła się ich wyprawa. Kiedy słońce zniknęło za horyzontem, las nabrał nowego życia. Delikatny śpiew świerszczy mieszał się z szelestem liści pod ich stopami. Wszystko wyglądało inaczej, trochę straszniej, ale też bardziej ekscytująco.
Po kilku minutach marszu Zuzia zauważyła coś wyjątkowego – przed nimi rosło drzewo, którego kora była dziwnie srebrzysta, a na gałęziach migotały drobne światełka, przypominające miniaturowe gwiazdy. Michał aż oniemiał z zachwytu.
– Widzisz to? – szepnęła Zuzia, wskazując drzewo.
– Nigdy czegoś takiego nie widziałem, Zuziu – odpowiedział Michał, ostrożnie podchodząc bliżej.
Gdy dotknął jednej z gałęzi, światełka nagle rozbłysły jeszcze mocniej, a z korony drzewa dobiegł ich głos, cichy jak powiew wiatru:
– Strażnicy... przyszliście w samą porę...
Zuzia i Michał spojrzeli po sobie z szeroko otwartymi oczami. Nagle zza kolejnego drzewa wyłoniła się postać – wysoka, w płaszczu utkanym z liści, z oczami błyszczącymi jak księżyc. Tajemniczy nieznajomy powiedział:
– Jeżeli naprawdę chcecie zostać strażnikami Gwiezdnych Drzew, musicie przejść próbę odwagi. Czasu jest niewiele – las czeka.
W tym momencie wokół nich pojawiły się kolejne świecące drzewa, a ścieżka wiodła coraz głębiej w ciemność. Czy Zuzia i Michał odważą się wyruszyć dalej, nie wiedząc, co ich czeka?
Autor zakończenia: