Szkoła pod Pękniętym Dzwonem

Wszyscy mieszkańcy Zawilcowego Wzgórza wiedzieli, że Szkoła pod Pękniętym Dzwonem różni się od innych. Choć była kolorowa i tętniła śmiechem dzieci, coś w niej cicho szeptało o dawno zapomnianych tajemnicach. Najwięcej mówiło się o dzwonie wiszącym nad wejściem – ogromnym, pokrytym pajęczynami i... wielką pękniętą szramą biegnącą od góry aż po sam dół.
Sebastian, uczeń czwartej klasy, przyglądał mu się codziennie. Często zastanawiał się, dlaczego nigdy nie słyszał jego głosu. W szkolnej legendzie mówiono, że dzwon zadzwoni tylko wtedy, gdy ktoś odkryje sekret ukryty w murach budynku. Nikt jednak nie wiedział, czego ten sekret dotyczył.
Pewnego deszczowego czwartku Sebastian siedział z Jasią i Klarą w szkolnej bibliotece. Wśród starych podręczników natknęli się na tajemniczy zeszyt z okładką ozdobioną rysunkiem... dzwonu. Okładka była złocista, a na niej widniały wygrawerowane litery: "Dziennik Strażnika Dźwięku".
Sebastian nie mógł się powstrzymać i otworzył zeszyt. Na pierwszej stronie widniał dziwny wiersz:
"Pod płotem cieni, gdzie czas się ukrywa,
Tam dźwięk zamknięto, nim świt się zjawił.
Kto pierwszy znajdzie klucz ciszy drzemiącej,
Obudzi dzwona – moc zapomnianą."
Przyjaciele wymienili spojrzenia. Serca biły im szybciej. Szeptem zaczęli omawiać, co oznacza "klucz ciszy" i gdzie szukać "płotu cieni". Wtedy zza regału rozległ się cichy stukot. Ktoś lub coś zdawało się przysłuchiwać ich rozmowie...
Sebastian delikatnie zamknął zeszyt. W tej samej chwili na półce nad ich głowami rozbłysło światło i pojawiła się... niewidzialna do tej pory, maleńka drzwiczka. Zza nich dało się słyszeć stłumione dzwonienie – bardzo ciche, jakby dochodziło z innego świata.
Przyjaciele zamarli. Czy powinni otworzyć drzwiczki? A może to właśnie początek przygody, o której śniła cała szkoła?
Nie wiedzieli jeszcze, że od tej chwili nic już nie będzie takie samo...
Autor zakończenia: