Wielki Kocioł Czekoladowej Katastrofy

Gdyby ktoś zapytał Maksa, jaki jest jego ulubiony dzień w szkole, odpowiedziałby bez wahania: czwartek. Właśnie w czwartki cała klasa 5b miała zajęcia z Gotowania Przez Duże G. Pani Kucyk, kucharka o włosach pachnących zupą pomidorową i humorze cieplejszym niż kaloryfer, zawsze starała się, by dzieci miały ręce pełne roboty — najczęściej lepiąc pierogi albo mieszając coś, co bąbelkowało i wyglądało podejrzanie.
Tego czwartku było jednak coś ekstra. W kącie stał kocioł większy niż wanna babci i połyskiwał tak, jakby ukryto w nim całą czekoladę świata. „Dzisiaj zrobimy szkolny rekord świata w ilości ugotowanej czekolady na gorąco!” — ogłosiła pani Kucyk, rozmasowując dłonie z ekscytacji.
Maks, wraz z Lilą — swoją koleżanką znaną z tego, że zawsze ma przy sobie co najmniej trzy rodzaje gumy do żucia i nie umie być cicho — zostali wyznaczeni do pomocy przy rozpuszczaniu czekolady. Ich zadanie wydawało się proste:
– Proszę pilnować, żeby czekolada się nie przypaliła i dodać mleka, kiedy będzie potrzeba! – rzuciła pani Kucyk, po czym oddaliła się do sali obok.
– My też ustanowimy rekord! – szepnęła Lila do Maksa. – Rekord na największą pianę z czekolady!
Zanim Maks zdążył zaprotestować, Lila już dosypywała do kotła trochę tego, szczyptę tamtego i całą masę pianotwórczego proszku (który znalazła w komórce ze środkami czyszczącymi).
Wszystko zaczęło bulgotać, syczeć i… rosnąć. Piana czekoladowa zaczęła uciekać z kotła, niczym rozgniatane węże na festynie. Maks próbował opanować sytuację, mieszając wściekle łyżką, ale im bardziej mieszał, tym wyżej sięgała piana. Lila w tym czasie biegała z miskami, próbując łapać uciekającą czekoladę, ale tylko rozchlapywała ją po blatach i ścianach.
— Co robimy?! — wrzasnął Maks, gdy piana dotarła do sufitu i zaczęła się sączyć przez wentylację do sali obok.
W tym momencie rozległ się głos pani Kucyk:
– Czy tu wszystko w porządku?
Lila spojrzała na Maksa w panice, a czekoladowa piana właśnie zaczęła przeciskać się pod drzwiami na korytarz. Za chwilę cała szkoła mogła zobaczyć największy czekoladowy potop w historii…
Autor zakończenia: