Zagadka Starego Dębu

W samym sercu Zielonego Lasu rosło drzewo tak ogromne, że jego korona dotykała chmur, a pień był tak gruby, że nawet pięć wiewiórek nie objęłoby go razem łapkami. Nazywano je Starym Dębem. Pewnego poranka pod drzewem spotkały się trzy przyjaciółki: wesoła wiewiórka Kika, odważna sowa Hela i nieco niezdarna, ale bardzo sprytna myszka Fredzia.
Tego dnia leśna cisza została przerwana dziwnym dźwiękiem: "Tyk-tyk-klik! Tyk-tyk-klik!". Kika, zawsze ciekawska, pierwsza podbiegła do pnia i zauważyła zagadkowe ślady wyryte w korze. Były to jakieś znaczki przypominające gwiazdy i strzałki. Sowa Hela przechyliła głowę i westchnęła: "To chyba jakiś leśny szyfr! Może ktoś woła o pomoc albo ukrył tu coś ważnego?".
Fredzia wyciągnęła z norki swoją ulubioną lupę – prezent od starego kreta detektywa – i zaczęła badać znaki. "Spójrzcie! Tu jest jeszcze jeden symbol, ukryty pod liściem!" – pisnęła z podekscytowaniem.
Przyjaciółki szybko zdecydowały, że muszą odkryć, co oznaczają te tajemnicze znaki. Prowadziły one głębiej w głąb lasu, w stronę starej polany, gdzie nikt nie zaglądał od lat. Kika czuła, jak jej serce bije szybciej – czy napotkają ukryty skarb, czy może zagubionego leśnego ducha?
Gdy dotarły do polany, dostrzegły nagle błysk między korzeniami wielkiego jałowca. Ale w tym samym momencie las ogarnęła gęsta, mleczna mgła. Kika zatrzymała się jak wryta, Fredzia ścisnęła łapkę Heli...
I wtedy usłyszały tuż za sobą szelest i cichy głos: "Co wy tu robicie?"
Autor zakończenia: