Zaginiona Księga Ardy

Słońce powoli zachodziło za wielkimi drzewami, gdy Lena, Kuba i Sara ślizgali się na deskorolkach po szkolnym boisku. Zwykle ich największą atrakcją było potajemne zdobycie ostatniego kawałka pizzy w sklepiku, ale tego popołudnia wydarzyło się coś wyjątkowego.
Kiedy Sara próbowała pobić nowy rekord prędkości, nagle kółkiem zaczepiła o wystający spod krzaka kamień. Upadła, lecz zaraz wstała, otrzepując kolana. Kamień wyglądał zupełnie inaczej niż reszta – ciemnozielony, z wyrytymi na nim dziwnymi znakami, które błyszczały lekko w zachodzącym słońcu.
– Ej, patrzcie! – zawołała. Lena i Kuba podeszli bliżej.
– Wygląda jak jakieś starożytne coś – mruknął Kuba, przykucając.
Lena przesunęła dłonią po znaku. Kamień zadrżał pod jej palcami i nagle ziemia lekko się zapadła, odsłaniając niewielkie zagłębienie pod fundamentem starego, zapomnianego skrzydła szkoły.
Sara cofnęła się o krok. – Serio, może nie powinniśmy…
Ale Lena już świtała latarkę w telefonie. W zagłębieniu połyskiwały kamienne schodki prowadzące stromo w dół, w ciemność. Trójka przyjaciół spojrzała na siebie. Wiedzieli, że nie mają wyboru.
– Dobra, wchodzimy! – szepnął Kuba, choć wyraźnie drżał mu głos. Lena pierwsza postawiła stopę na zimnym stopniu, potem Kuba, a na końcu Sara, która choć się bała, nie chciała być gorsza.
Pod ziemią panował chłód. Schody prowadziły do wąskiego tunelu, w którym ściany zdobiły świetliste, wijące się wzory jakby malowane przez niewidzialną rękę. Im głębiej schodzili, tym dziwniejsze dźwięki słyszeli – cichutkie szepty, trzaskanie jakby gałęzi, a nawet coś, co brzmiało jak odległy śmiech.
Nagle przed nimi wyrosła potężna, drewniana brama. Wyglądała jak drzwi do innego świata – wystarczyłby jeden dotyk, by je otworzyć. Ale na jej powierzchni pojawił się napis: “Wejdź, jeśli chcesz poznać magię Ardy.”
Zanim zdążyli zrobić krok, drgnęły podłoga i ściany. Z wnętrza bramy rozbłysło światło, które ożywiło rysunki na ścianach. Złociste ptaki zaczęły wirować w powietrzu, a rośliny wyrosły spod ich stóp, pachnąc nieznanymi kwiatami. Kiedy Lena chciała otworzyć drzwi, usłyszeli cichy głos dochodzący gdzieś zza nich:
– Tylko ci, którzy są gotowi, mogą wejść dalej…
W tym momencie wszystko zatrzymało się – światło, ruch, nawet dźwięki zamarły. Czy przyjaciele odważą się przejść przez bramę do nieznanego świata, który właśnie się przed nimi odsłaniał?
Autor zakończenia: