Zaginione Ślady w Starym Lesie

Stary Las zawsze był miejscem pełnym tajemnic, ale tego ranka wszystko wydawało się jeszcze dziwniejsze niż zwykle. Jeżyk Jurek, króliczka Pola i wiewiórka Franek spotkali się jak co dzień na polanie, ale zamiast radosnych pogaduszek, ich uwagę przykuło coś zupełnie innego.
W trawie ciągnęły się świeże, duże ślady łap, których żadne z nich nigdy wcześniej nie widziało. Jurek podszedł bliżej i westchnął: „No patrzcie, to na pewno nie są ślady żadnego z naszych sąsiadów. Takie pazury!”
„Może to wilk?” szepnęła przestraszona Pola, rozglądając się dookoła.
Franek jednak był zaintrygowany. „Może to jakiś nowy mieszkaniec lasu? Albo... ktoś potrzebuje pomocy!”
Zwierzątka zdecydowały się pójść tropem śladów głęboko w ciemniejsze partie lasu. Im dalej szły, tym więcej napotykały niespodzianek: rozrzucone liście, tajemnicze odgłosy i kolorowe piórka, które wyglądały na całkiem świeże. Każdy krok był coraz odważniejszy, aż nagle wśród gęstych paproci Pola zatrzymała się gwałtownie.
„Ciii!” syknęła, wskazując na coś błyszczącego między drzewami. Po chwili do ich uszu dobiegło ciche pohukiwanie i trzeszczenie gałęzi.
Cała trójka schowała się za grubym pniem starego dębu, serca biły im szybciej niż zwykle. Wpatrzeni w ciemność próbowali dojrzeć, co kryje się wśród paproci... Czy to groźny nieznajomy, czy może ktoś, kto czeka na ich pomoc?
Autor zakończenia: