Zegarek z Szafy Babci Marty

Marta nigdy nie lubiła sobotnich poranków u babci. Stare drewniane schody skrzypiały nawet przy najostrożniejszym kroku, a w kuchni zawsze pachniało ziołami, których nazwy brzmiały jak zaklęcia. Ale wcale nie to sprawiało, że Marta za każdym razem wolała zostać w domu. To była ta ogromna, ciemna szafa stojąca pod oknem w pokoju gościnnym. Miała wielkie, wypolerowane drzwi z rzeźbionym wzorem liści i dwa masywne klucze, które babcia zawsze nosiła przy fartuchu.
Pewnego deszczowego popołudnia, gdy Marta szukała czegoś do robienia, babcia postanowiła wyciągnąć z szafy kilka pamiątek. — Może przyjrzysz się tym starym rzeczom? - zaproponowała, odsuwając skrzypiące drzwi. Marta wahała się tylko przez chwilę. W środku zobaczyła sztywne sukienki, kolorowe apaszki i... mały, okrągły zegarek na grubym, złotym łańcuszku.
Chwyciła zegarek. Był ciężki jak kamień i chłodny w dotyku. Nagle poczuła lekkie mrowienie w palcach. Kiedy lekko dmuchnęła na szkło, usłyszała cichy głosik:
— Uff, wreszcie ktoś mnie zauważył! Ile można czekać na rozmowę?
Marta aż podskoczyła i upuściła zegarek. Ten jednak nie roztrzaskał się, tylko lekko zadrgał na podłodze. Wskazówki zegarka zaczęły się obracać w tył, a potem zatrzymały na godzinie pierwszej w nocy.
— Jak masz na imię? — zapytał zegarek, rozglądając się dookoła swoimi szklanymi oczami. Marta początkowo chciała uciec, ale ciekawość była silniejsza.
— Marta... A ty?
— Jestem Alfred. Od setek lat nikogo nie widziałem! — zegarek zahuczał z ekscytacji. — Skoro już tu jesteś, możesz mi pomóc. Musisz wiedzieć, że w tej szafie mieszkają też inne przedmioty, które mają wiele do powiedzenia. Ale w nocy dzieje się tu coś niezwykłego...
Właśnie wtedy drzwi szafy zatrzęsły się, a z półki spadł kolorowy kapelusz, który zamrugał do Marty błyszczącymi cekinami. W całym pokoju rozbrzmiało ciche, szeleszczące ostrzeżenie. Marta poczuła zimny dreszcz na plecach, gdy Alfred szepnął:
— To noc, gdy wszystko się zaczyna. Jeśli chcesz się dowiedzieć, musisz zostać tutaj ze mną do świtu...
Autor zakończenia: